Film nie ma nic wspólnego z książką... Lektura w przeciwieństwie do filmu była zabawna i wzruszająca a przyjaźń Grayera z Nanny ( nie Annie!!) nie nastąpiła po tygodniu i wybrykach chłopca, jak to pokazano w filmie, ale była to długa droga poprzez wzajemne zrozumienie, samotnosc i desperacką potrzebę drugiej osoby. W filmie to były jakieś 3 sceny... 2/10
Tak,zgadzam się. Książke uwielbiam, film był taki sobie. Wszystko bardzo skrócone i pokazane ogólnikowo. Daje 5/10 ze względu na Scarlett i Laure.
Zgadzam się. Książka o niebo lepsza, chociaż muszę przyznać, że podczas czytania zakończenia, odniosłam wrażenie, że autorkom zabrakło pomysłu...
Film to marna podróbka, w ogóle zrobiona na odwal ;/
Prawda,że książka lepsza-czytałam ją akurat jak moja 1,5-letnia kuzynka spała,dając mi chwilę spokoju ;) lekka,zabawna,pozwala odpocząć przy czytaniu.Film mnie nie powalił na kolana,ale też nie raził zbyt mocno.
To mogl byc fantastyczny film,
gdyby reżyser dosłownie ni kopiował książki, a tylko skupil sie na portretach "psychicznych", szczególnie chłopca.
poza tym czekalam na ladne uchwycenie beznadziejnej sytuacji Nanny,
gdzie każdy wybór i tak obracał się przeciw niej.
Nanny jest b.inteligenta, a film tego nie pokazuje.
i ja dolaczam sie do wspolnego twierdzenia, ze ksiazka lepsza, a film nijaki... wlasnie juz na poczatku zniechecila mnie scena, kiedy Nanny poznaje Grayera (przytula sie do niej), drugiego dnia jej nienawidzi,a trzeciego kocha :/
zawiodlam sie, ale daje 4 za gre Scarlett
Książkę przeczytałam jednym tchem kilka lat temu i nie mogłam doczekać się filmu w kinie, a kiedy już się pojawił to byłam dosyć mocno rozczarowana. Film nie jest zły, ale spodziewałam się czegoś innego :)
Specjalnie tydzień temu przeczytałam książkę, żeby zobaczyć, jak wypadnie film i też się zawiodłam. Chyba jedynie postaci były z książki, bo na pewno nie wydarzenia. Wszystko pokręcili. Mówiąc szczerze, Scarlett ani trochę nie pasowała mi do tej roli, zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Nanny. Jedyne co mi się podobało to zakończenie.