Linney jak zwykle bardzo dobra, Johansson jak zwykle taka sama, a kiedy obok ma inną dobrą aktorkę, to jeszcze bardziej wychodzi jak bardzo jest przeceniana. Szczególnie widac to tu, ale tez np. w ''Vicky Cristina Barcelona gdzie jest cieniem dla Rebecci Hall i Penelope Cruz.
Film płytki i bez wyrazu, nie jakiś supergniot, ale typowy jednorazowiec. Żal naprawdę dobrej i ładnej w tym filmie Laury Linney, tylko dla niej warto to sprawdzić. 4/10
Film faktycznie nie jest arcydziełem. Ale przecież nie miał nim być. Kolejna komedyjka z tkliwą historyjką dla absolwentów szkół podstawowych ot, co. Jeśli chodzi o grę aktorską Johansson to w tego typu produkcjach pola do popisu nie miałby sam De Niro wiec nie bardzo wiem do czego zmierzasz. Ciekawy też jestem jakie podobieństwa widzisz między jej grą w tym filmie a np w Match Point lub Lost in Translation skoro twierdzisz, że jest taka sama w każdej swojej roli. To znakomita aktorka i nie ma co do tego wątpliwości. W VCB rzeczywiście Cruz wymiotła konkurencje, ale co do Hall to nie dostrzegłem w jej kunszcie aktorskim nic nadzwyczajnego.